środa, 25 maja 2011

Jak powstaje firanka na życzenie:)

Dziś przedstawię moją kolejną firankę jeszcze w trakcie pracy. Firanka inspirowana pomysłem i sugestiami moich dzieci. Dostałam wytyczne, czyli: ma być w samochody i z koralikami :) Oto, co do tej pory powstało:

Jestem obecnie w trakcie dorabiania sznureczków ozdobionych koralikami. Sama firanka zajęła mi dosłownie kilka godzin roboty, ale sznureczki.... o to już troche trwa:) Firanka przeznaczona do okna balkonowego...


Druga w planach do kompletu, ale z lokomotywą.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi się pokazać już skończoną, wiszącą w oknie.

wtorek, 17 maja 2011

Serweta częściowo z odzysku.

Zostało mi trochę nici kaja, z których zrobiłam zasłonki do kuchni, a po głowie chodził mi taki mini obrusik z elementów materiału, połączonych szydełkowym wzorem. Niezmiernie podobają mi się takie rzeczy.  Miałam starą ,lnianą, nieużywaną ostatnio serwetkę, ze względu na brzydki wzór na środku. Obcięłam brzegi tej serwetki, podzieliłam na kwadraty, mniej więcej równej wielkości:D i zrobiłam taką oto serwetę ;

Trochę koślawa i niewydarzona ;), ale już ją lubię:)

 Skorzystałam z tych schematów, ostatni trochę modyfikując.

sobota, 14 maja 2011

Nie będzie firanki, będzie ...chleb.

Chleb nauczyłam się piec dzięki blogowi Mirabbelki i tak piekę już od około roku. Staram się również zarażać tym innych, bo chyba nic nie tworzy domowej, ciepłej atmosfery bardziej skutecznie niż zapach świeżo upieczonego chleba:)

Ten na zdjęciu, to mojej receptury chleb pięcioprzemianowy z estragonem i kozieradką.

Składniki: (ostatnio nie używam wagi więc wszystko jest na oko;))

około 400 g. ciasta zakwaszonego metodą 3-stopniową,
około 600-700 g.  mąki pszennej typ 650,
okruszek świeżych drożdży- dosłownie wielkości paznokcia, rozpuszczony w małej ilości ciepłej wody,
szczypt kilka suszonego estragonu,
około łyżeczki mielonego kminku,
łyżeczka mielonej kozieradki
2 łyżeczki soli
                                                                                     letniej wody tyle ile bedzie potrzeba do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Z tych składników udaje się uformować bochenek stosunkowo łatwo, ze względu na dużą zawartość mąki pszennej.

Składniki mieszamy i krótko wyrabiamy. Zostawiamy na około godzinę. Po tym czasie wyjmujemy ciasto na blat i wyrabiamy ponownie, wyrobione ciasto wkładamy do koszyka do wyrastania ciasta i zostawiamy do wyrośnięcia. Po upływie około 2-3 godz. ponownie wyrabiamy ciasto i znów pozostawiamy do wyrośnięcia. Wyrośnięty chleb wkładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy około 40 minut. ( ja mam piekarnik gazowy więc tyle, mniej więcej, zajmuje mi upieczenie takiego chleba, ale myślę, że czas pieczenia trzeba dostosować do własnego piekarnika). Ponadto do pieczenia używam garnaka żeliwnego, który bardzo ułatwia to zadanie i chleb wychodzi naprawdę super!

Żeby nie było zbyt kulinarnie to pokażę jeszcze serwetkę, na której leży chleb.

Serwetka powstała z resztek nici po firankach- zasłonkach.
A tutaj schemat:

piątek, 13 maja 2011

Seledynkowe zasłonki do kuchni.

Wcięło wczorajszego posta... No nic, wrzucę jeszcze raz firanki-zasłonki. Zrobiłam je z nici kaja.





I jeszcze gdyby ktoś miał ochotę się skusić, dodaję schemat:
Robi się je bardzo szybko i wyglądają bardzo delikatnie i efektownie.

wtorek, 10 maja 2011

Nowy stary obrus.

Kupiłam jakiś czas temu obrus... Ale nie używałam bo był za duży i przez to niewygodny- zwijał sie na kolanach. Wreszcie się doczekał. Skróciłam go, obszyłam i obdziergałam szydełkiem.
Efekt poniżej.

Schemat gdzieś mi się zapodział, ale jak znajdę to dorzucę.

niedziela, 8 maja 2011

Czerwono-beżowa firanka do kuchni.

Kiedy zobaczyłam tę firankę, pomyślałam, że muszę ją zrobić. No i zrobiłam, ale efekt końcowy jakoś mnie nie zachwycił... Jednak zawisła w oknie kuchennym i wisi... na razie;)



A tutaj oryginał i wzór:

sobota, 7 maja 2011

Od tego się zaczęło...

A zaczęło się od firanki znalezionej u Lacrimy:) Zobaczyłam i oszalałam na punkcie szydełkowych firanek!
Zapragnęłam mieć takie same no i... tak to się potoczyło...
Będę się dzielić na bierząco moimi wyczynami. Dzisiaj moja najpierwsza, samodzielna firanka, na której uczyłam się dziergać...;)